C6IEM firmy Cypher Labs

27 maj 2021

C6IEM firmy Cypher Labs

Firma Cypher Labs zawsze miała oko na to co nowe, inne i najbardziej przełomowe w ciągu ostatnich kilku lat, ale wciąż zaskakuje fakt, że firma znana z przecięcia zaawansowanej ścieżki w technologii wzmacniaczy DAC dla iOS i Androida, nagle w tym roku pojawiła się na scenie z IEM. Nie jest to zwykły, waniliowy IEM, to nie jest sposób Cyphera, ale 3-drożny, zbalansowany armaturowy IEM o nazwie C6IEM, który posiada niestandardowe monitorowe, aspiracyjne wzornictwo i jest wyceniony na niebagatelną kwotę 599 dolarów. To jest IEM, który jest droższy niż kilka innych 3-drożnych i 4-drożnych urządzeń BA i jako taki jest IEM, który trzeba traktować całkiem poważnie. Myślę, że jest dodatkowa korzyść z bycia producentem wzmacniaczy/DACów, ponieważ widzę wiele podobieństw w brzmieniu C6IEM do niektórych z ich ostatnich przenośnych wzmacniaczy. Wydaje się, że Cypher Labs zaczyna wytyczać wyraźną ścieżkę, jeśli chodzi o preferencje brzmieniowe i pod tym względem również ich grupę docelową.

Co dostajemy

Muszę przyznać, że choć podziwiam wybór modelu pudełka, to jednak wydaje mi się ono nieco chaotyczne i pozbawione pierwszorzędnego uroku. Może się to wydawać wybredne, ale za 599$ to pudełko nie przekazuje właściwego komunikatu. Nie krzyczy "high-endowe" słuchawki w środku. Mam nadzieję, że można je trochę przerobić. Na jego obronę powiem, że wszystkie informacje są na odwrocie, a najważniejsze cechy są dobrze rozplanowane, ale to jest audiofilski produkt i audiofile, którzy go zrozumieją, będą po niego sięgać. Dla reszty rynku, przyzwyczajonej do wizualnego popu, może to być trudniejsze do sprzedania.

Jeśli jednak wyjmiemy zawartość, to już zupełnie inna historia. Cypher Labs mądrze trzyma się swojej półtwardej obudowy, którą po raz pierwszy zobaczyłem w serii wzmacniaczy Piccolo, o której osobiście wypowiadałem się bardzo pochlebnie w mojej recenzji wzmacniacza/dac'a, jako o porządnej obudowie, często ignorowanej w świecie przenośnych wzmacniaczy, a nie tylko jako dodatek. Futerał dla C6IEM podąża w tym samym kierunku, tylko nieco na mniejszą skalę, będąc około 40% wielkości futerałów na wzmacniacze, ale z pewnością jest wygodniejszy w użyciu niż pill boxy i podobne konkurencyjne futerały.

Wewnątrz otrzymujemy bardziej swobodne miejsce do przechowywania samych C6IEM, które są schowane w bardziej klasycznym aksamitnym, miękkim woreczku i wsunięte pod elastyczny pasek mocujący. Na odwrocie otrzymujemy małą wizytówkę Cypher Labs oraz mnóstwo wskazówek i przydatnych akcesoriów. Końcówki i akcesoria dołączone do C6IEM są być może jedną z lepszych ofert na rynku, na równi z UE i Westone, które uważam za najlepsze w klasie mid-tier. Otrzymujemy serię końcówek piankowych w rozmiarach s/m/l oraz serię końcówek silikonowych w rozmiarach s/m/l, a także zgrabny organizer kabli typu rybka, konwerter 3,5 mm na ćwierć złocony jack oraz małą szczoteczkę do czyszczenia. Jedyne czego brakuje, a co chciałbym zobaczyć, to końcówki z podwójnym kołnierzem, ale poza tym wszystko wydaje się w porządku.

Kabel

Nie znajdziesz żadnych igadget zdalnych urządzeń na tym kablu na szczęście. Jest to niestandardowy kabel za uchem zakończony 3.5mm pozłacanym prawym kątowym jackiem z dość ciężkim gumowym wykończeniem opornika naprężeniowego wokół jacka. Część nauszna posiada przezroczystą osłonę pamięciową ułatwiającą manipulację i kształtowanie oraz jest zakończona 2-pinowym wpuszczanym gniazdem. Wygląda on stosunkowo podobnie do wielu wysokiej klasy kabli, które otrzymywałem wcześniej od takich firm jak 1964EARS, Vision Ears, Rhines itp. Jest to kabel odłączany i tak jak w przypadku wszystkich odłączanych kabli, jestem bardzo ciekawy jak wymiana kabla może zmienić prezentację C6IEM, ale byłem tak obolały, że zdecydowałem się go zostawić i sprawdzić czy później będę miał trochę więcej szczęścia podczas testów.

Budowa i spasowanie

C6IEM jest po większej stronie BA IEM's, będąc około dwa razy większy od Westone W4 lub W50 i jest wyprofilowany w podobny sposób do niestandardowych jednostek demo monitorów, z którymi miałem do czynienia przez lata. C6IEM's są w całości czarne z lekko holograficznym efektem węglowym na przedniej ściance zarówno lewej jak i prawej słuchawki. Efekty węglowe zawsze dobrze sprawdzają się na czarnym tle i C6IEM nie jest tu wyjątkiem. Ten wzór nie byłby nie na miejscu w droższych monitorach. Przednia płyta wykończona jest logo Cypher Labs w srebrnym akcencie. Dysze są skierowane lekko w górę, jak zwykle w przypadku konstrukcji nausznych i pozbawione są czarnego wykończenia farbą. Zamiast tego są one wykonane z czystego aluminium w kolorze srebrnym, z szerokim filtrem o strukturze plastra miodu na górze.

Sama muszla nie jest tak naprawdę wyprofilowana pod kątem ucha. Byłoby to dość trudne do osiągnięcia, biorąc pod uwagę ich uniwersalne właściwości. Zamiast tego jest to zwykłe dopasowanie zaprojektowane dla "przeciętnego ucha", więc może nie być idealne dla każdego. Oznacza to również, że końcówki będą odgrywały bardziej znaczącą rolę w kwestii uszczelnienia i komfortu. Sama powłoka jest jednak doskonałej jakości, bez żadnych pęcherzyków powietrza czy przebarwień. Końcówki wkłada się w zwykły sposób, ale muszę przyznać, że silikony nie są dla mnie tak bezpieczne na moim najlepszym dopasowaniu w rozmiarze medium. Mają tendencję do zejścia trochę zbyt łatwo w mojej ręce. Nie jestem pewna, czy mam po prostu parę luźnych końcówek, czy nie, ale uważajcie na to, ponieważ mogą one wypaść w waszych rękach. Piankowe końcówki są jednak nieco bardziej bezpieczne, więc nie ma z tym problemów.

Uszczelnienie i izolacja

Biorąc pod uwagę, że C6IEM są słuchawkami uniwersalnymi, przebieg będzie się różnił, ponieważ zależy to od osobistego gustu i kształtu ucha, jak zawsze. Będąc nieco większymi niż niektóre z innych konturowych urządzeń dousznych na rynku, takich jak T10i od RHA i Westone, odczuwałem zarówno ich wagę, jak i obecność w moim uchu bardziej niż inne. W przybliżeniu mają one taką samą wagę i wymiary jak Heir Audio 8.0 i Fidue A83, do których jestem dobrze przyzwyczajony. Uszczelnienie jest w około 80% dopasowane do ucha, stosunkowo wygodne, z minimalną regulacją w celu uzyskania najlepszego punktu pod względem szczelności i komfortu. Mają one tendencję do wystawania nieco bardziej, ale nie dużo bardziej niż A83 i o wiele bardziej komfortowe niż flagowy Fidue. Jak już wspomniałem, wolałem silikon od pianek. Pianki, jak wszystkie pianki, mają tendencję do podrażniania mojego ucha, więc zazwyczaj wolę silikonowe końcówki z kołnierzem lub pojedyncze. Powiedziałbym, że w ogólnym rozrachunku szczelność i izolacja była na równi z uniwersalnymi monitorami UE900s, ale nieco za Westonami.

Strona 2: Wrażenia dźwiękowe

To portal poświęcony wszystkiemu co związane ze sprzętem audio, dźwiękiem oraz muzyką. Autorem wszystkich artykułów jest Radosław Pasternak - pasjonat muzyki, na co dzień pracownik krakowskiego salonu muzycznego Nautilus.

Aktualności

/ /