Zanim zaczniemy wybierać sprzęt do słuchania muzyki, musimy wziąć głębszy oddech, zastanowić się, gruntownie przemyśleć sprawę i odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę będzie nam potrzebne. Wybór sprzętu jest ogromny, a wszystko zależy od:
- rodzaju nośników, na których przechowujemy muzykę (winyl, CD, inne płyty cyfrowe, pliki na twardym dysku / w pamięci USB
- wielkości pomieszczenia, w którym sprzęt ma grać
- rodzajów słuchanej muzyki
- naszych osobistych upodobań brzmieniowych
- założonego na ten cel budżetu
Jest to najczęściej lekceważony – ze względu na swoją oczywistość – element systemu. A tymczasem najczęściej determinuje on jego założenia techniczne, funkcjonalność i… jakość. Wiadomo, że muzyka musi skądś płynąć. Jeśli głośniki lub słuchawki są najważniejszym elementem toru, który najbardziej wpływa na brzmienie ze względu na konieczność przetworzenia komplikowanych przebiegów elektrycznych w drgania mechaniczne, a następnie w falą akustyczną, która dociera do naszych uszu, to można przyjąć, że źródło jest w następnej kolejności. Wbrew pozorom bardzo ważne jest, czy słuchamy muzyki głównie z radia naziemnego, internetowego, plików zmagazynowanych w komputerze, na dysku sieciowym, a może płyt cyfrowych lub analogowych. Właśnie te zwyczaje pozwalają na wybranie optymalnego rozwiązania i ułatwią ustalenie budżetu na pozostałe elementy systemu oraz inne źródła dźwięku w nim pracujące.
Temat-rzeka. Dla wielu słuchaczy płyty winylowe to konieczność i oczywistość: od zawsze były, są i będą potrzebne do prawidłowego odtworzenia muzyki. Mimo, że zapis muzyki na winylu jest prawie tak stary jak historia fonografii, nie jest to w żadnym wypadku technologia przestarzała. Pasjonaci dobrego dźwięku i emocji zawartych w muzyce twierdzą, że tylko winyl potrafi prawidłowo przekazać wszystkie aspekty, a najprostszy gramofon zagra lepiej, niż wielokrotnie droższe odtwarzacze płyt CD, a o plikach z twardego dysku – nawet tych nieskompresowanych – można zapomnieć. Można się z tym częściowo zgodzić, gdyż jakość analogowego dźwięku potrafi naprawdę zaskoczyć. Prawidłowo skonfigurowany i ustawiony gramofon bez problemu odda puls, klimat, charakter i „żywą” dynamikę nagrania, korzystając z najprostszej metody dekodowania: igły odczytującej w sposób mechaniczny drgania zapisane w rowkach płyty. Trzeba jednak pamiętać, że gramofon to nie zabawka typu plug & play i jego ustawienie wymaga on samozaparcia, zdolności manualnych i cierpliwości. Wypoziomowanie, sprawdzenie prawidłowego przebiegu ramienia, pozycji wkładki, nacisku igły, czy ustawienie antyskatingu – to zagadnienia dość złożone, jednakże stosunkowo rozgarnięty meloman, dysponujący instrukcją obsługi, może się stosunkowo łatwo nauczyć tych czynności. Ciekawostką jest, że przez od drugiej połowy lat 80. aż do początku 2000. pozycja gramofonu bardzo osłabła, gdyż słuchacze wybrali wygodę płyt kompaktowych. Od ponad 10 lat obserwujemy światowy nawrót do czarnych płyt. Mamy do czynienia ze swoistą modą na winyl i gramofony, a słuchaczom nie przeszkadzają takie wady jak: duże rozmiary nośnika, jego analogowość – czyli jakościowe zużywanie się w czasie, a także wspomniane aspekty techniczne związane z ustawieniem. Zauważamy nawet, że te ostatnie bywają pomijane przez mniej zaawansowanych słuchaczy, przez co mamy do czynienia z zupełnie błędnymi stereotypami „miękkiego brzmienia czarnej płyty”, „masywnym analogowym basie”, czy nawet „uroku trzeszczącego winylu”. Po pierwsze: prawidłowo ustawiony gramofon powinien przetwarzać całe pasmo częstotliwości, włącznie z klarowną górą pasma. Po drugie: niskie tony dominują nad resztą pasma tylko w niektórych nagraniach, jeśli taki był zamysł realizatora – w innych przypadkach takie brzmienie jest po prostu nieprawidłowe. I wreszcie: przy prawidłowym ustawieniu geometrii wkładki i siły nacisku igły okazuje się, że… winyl wcale nie trzeszczy. W chwilach ciszy mogą być słyszalne tylko delikatne, pojedyncze zakłócenia i trzaski wynikające z kurzu i zabrudzeń osiadających na powierzchni płyty. Osobnym zagadnieniem jest rodzaj wkładki: MM (z ruchomym magnesem) lub MC (z ruchomą cewką, o dużo niższym poziomie sygnału) i związana z tym korekcja sygnału (krzywa RIAA). Tak naprawdę niewiele gramofonów ma wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy (phonostage, w skrócie phono), służący do prawidłowego przetworzenia słabego, nieliniowego sygnału z wkładki na postać akceptowalną dla ludzkiego ucha. Jeśli gramofon ma wbudowany taki phonostage, możemy założyć, że będzie to urządzenie z najniższe półki i będzie się nadawać tylko na początek naszej przygody z winylem. Zalecamy zakup gramofonów bez tego modułu, gdyż osobny przedwzmacniacz phono dobrej jakości potrafi wyciągnąć jeszcze więcej z czarnych płyt, a za jego pomocą można także dopasować charakter brzmienia do jakości gramofonu i naszego gustu.
Priorytety: celebracja procesu słuchania muzyki, duża kolekcja płyt winylowych.
Zalety: naturalność i fizjologiczność brzmienia, pierwszoplanowe przekazanie emocji i dynamiki nagrań
Wady: ponadprzeciętna wiedza techniczna użytkownika, pracochłonna konfiguracja, wymiary urządzenia i nośnika, zużycie nośnika z czasem.
Płyty kompaktowe przez długi czas były najpopularniejszym nośnikiem zapisanej muzyki. Były? Ależ oczywiście, gdyż ich dominacja skończyła się wraz z powrotem winylu, a przede wszystkim z rosnącą popularnością streamingu online oraz pobierania i przechowywania muzyki w plikach, zwłaszcza w formatach stratnych o niewielkiej objętości danych. Wraz z opracowaniem i udoskonalaniem tych ostatnich, okazało się, że pliki tego typu mają zupełnie wystarczającą jakość dla przeciętnego użytkownika, który w dodatku coraz częściej nie słucha muzyki w domu, tylko w drodze: za pomocą przenośnego odtwarzacza (najczęściej wbudowanego w telefon) i słuchawek, lub w samochodzie. Okazało się też, że „doskonała cyfrowa jakość CD” nie jest wcale taka idealna, gdyż dane zapisane na płycie to jedno, a ich odczyt, przetworzenie, korekcja, przekonwertowanie na postać analogową i „wypuszczenie” w dobrej jakości na wyjściu to zupełnie inna sprawa. W tym miejsc trzeba wyjaśnić podstawowy mit związany z płytami CD: „cyfra to cyfra i wszystkie odtwarzacze brzmią tak samo, więc po co przepłacać za te droższe?”. No więc właśnie nie. Odtwarzacze CD to dość skomplikowane urządzenia, które różną się między innymi: napędami (dokładność odczytu danych, a więc brak konieczności sztucznego uśredniania i „zgadywania” skomplikowanych przebiegów fazowo-częstotliwościowych), jakością przetworników cyfrowo-analogowych DAC (odpowiedzialność za charakter brzmienia), czy stopniem rozbudowy toru analogowego (osiągnięcie pełnej rozpiętości dynamicznej i wrażenia naturalności dźwięku – na tym etapie oprócz układów scalonych i półprzewodników pojawia się także technologia lampowa). Odtwarzacze CD różnych typów potrafią pokazać zupełnie inne brzmienie tej samej płyty.
Priorytety: dokładność i neutralność brzmienia, łatwość użytkowania, duża kolekcja płyt CD
Zalety: prostota konstrukcji, plug & play, wygoda obsługi, brak zużycia nośnika z czasem
Wady: brzmienie trochę gorsze, bardziej „sztuczne” i „płaskie” w porównaniu do gramofonów w podobnych zakresach cenowych
Tutaj obowiązują zasady bardzo podobne jak w przypadku formatu CD. Problem jest wszakże jeden: jako że zaawansowane jakościowo SACD charakteryzuje się parametrami dużo lepszymi niż CD, format ten miał być wybawieniem dla ludzi poszukujących najlepszej możliwej jakości dźwięku. W dodatku płyty SACD da się odtwarzać w standardowych odtwarzaczach CD (podwójna warstwa danych), a napędy odtwarzaczy SACD czytają także standardowe płyty CD. Czyli same plusy. Stało się jednak inaczej: wysokie koszty realizacji muzyki (konieczność wymiany sprzętu i oprogramowania w studiach w celu zapewnienia optymalnych mocy obliczeniowych) i produkcji nośnika przełożyły się na zaporowe ceny płyt, a po kilku latach obecności tego formatu na rynku okazało się, że dostępność tytułów jest dalej znikoma. Czynniki te spowodowały zupełne zmarginalizowanie technologii SACD i zmarnowanie jej potencjału, zanim jeszcze miała ona szanse się rozwinąć. W dzisiejszych czasach odtwarzacze SACD proponują głównie koncerny wytwarzające elektronikę konsumencką – w postaci „wszystkoczytających” tanich odtwarzaczy kina domowego o mocno dyskusyjnej jakości, a także high-endowe manufaktury produkujące elektronikę z najwyższej półki.
Priorytety: najlepsza możliwa jakość dźwięku cyfrowego, łatwość użytkowania, kolekcja płyt SACD
Zalety: dokładność i naturalność i brzmienia – połączenie cech winylu i CD, prostota konstrukcji, plug & play, wygoda obsługi, brak zużycia nośnika z czasem
Wady: bardzo ograniczona dostępność wykonawców i tytułów, wysokie ceny nośnika, rozczarowująca jakość dźwięku w tanich odtwarzaczach „wielkoformatowych”
Powiedzmy to jasno i jednoznacznie: jeśli chodzi o dobrą jakość dźwięku i muzyki, odtwarzacze służące do oglądania filmów są rozwiązaniem kompromisowym. Są one projektowanie na zupełnie innych zasadach, niż urządzenia odtwarzające dźwięk – który w formacie BluRay oraz innych jest tak naprawdę tylko dodatkiem do obrazu. Oczywiście droższe urządzenia tego typu potrafią zagrać zaskakująco dobrze, jednak jeśli ktoś twierdzi, że na tanim odtwarzaczu kinowym może zbudować „prawdziwy” system do słuchania muzyki – jest w błędzie. W większości przypadków urządzeń tego typu nie ratuje nawet zastosowanie wyspecjalizowanego zewnętrznego DACa, gdyż w zależności od modelu odtwarzacza, sygnał wypuszczany na jego wyjściach cyfrowych potrafi być zdumiewająco skompresowany i niepotrzebnie przefiltrowany przez sekcje wewnętrznych dekoderów.
Priorytety: filmy jako główny element domowej rozrywki, konieczność zastosowania systemu kina domowego do słuchania muzyki
Zalety: możliwość oglądania filmów oraz słuchania muzyki, zazwyczaj w postaci wielu formatów, z płyt lub pamięci USB, prostota konstrukcji, plug & play, wygoda obsługi, brak zużycia nośnika z czasem
Wady: przeciętna jakość dźwięku
Przypadek bardzo zbliżony do odtwarzaczy BluRay / DVD. Zapewniają większy wybór domowej rozrywki, poszerzony o możliwość grania oraz rozbudowane funkcje multimedialne. Kompromisowe pod względem jakości dźwięku, a w stosunku do lepszych odtwarzaczy BluRay także i obrazu. Do zastosowania tylko i wyłącznie w przypadku, gdy nie planujemy lub nie dysponujemy zakupu innego źródła dźwięku lub nie dysponujemy budżetem na ten cel.
Priorytety: gry jako główny element domowej rozrywki, konieczność wykorzystania multimedialnej konsoli gier / odtwarzacza filmów do słuchania muzyki
Zalety: możliwość grania w gry, oglądania filmów oraz słuchania muzyki, zazwyczaj w postaci wielu formatów, z płyt, pamięci USB lub twardych dysków, multmedialność, wygoda obsługi, brak zużycia nośnika z czasem
Wady: przeciętna jakość dźwięku, rozbudowane opcje, problemy konfiguracyjne
Są to urządzenia dysponujące zazwyczaj złączem sieciowym (RJ45), anteną Wi-Fi oraz co najmniej jednym gniazdem USB do odczytu danych z pamięci zewnętrznych. Streamery umożliwiają podłączenie dysków sieciowych NAS (Network Attached Storage), zarówno bezpośrednio, jak i przez odpowiedni router sieciowy – przewodowo bądź za pośrednictwem Wi-Fi, dzięki czemu można stworzyć praktycznie nieograniczoną bibliotekę muzyki w domu. Umożliwiają one także słuchanie stacji radia internetowego oraz pozwalają zarejestrowanym użytkownikom na korzystanie z zasobów portali muzycznych (np. Spotify). Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to jest tutaj bardzo różnie: najtańsze urządzenia plasują się pomiędzy podstawowymi odtwarzaczami CD i BluRay, a niektóre z wyższej półki potrafią zagrać o nawet lepiej niż odtwarzacze CD / SACD za te same pieniądze, oczywiście przy zastosowaniu dobre jakości plików nieskompresowanych. Jak to możliwe? Otóż okazuje się, że podstawową zaletą urządzeń odczytujących pliki z pamięci masowych jest brak napędu, który charakteryzuje się niedokładnościami odczytu „w locie”, a także wprowadza do sygnału własne zniekształcenia elektromagnetyczne.
Priorytety: zasoby muzyki zmagazynowane na twardych dyskach lub pamięciach przenośnych, jak najlepsza jakość dźwięku
Zalety: wygoda użytkowania, łatwość dostępu do zasobów muzyki, brak fizycznego nośnika w postaci płyty i odczytującego ją napędu
Wady: przeciętne brzmienie urządzeń z niższych przedziałów cenowych
Komputer odczytujący dane z twardego dysku (wbudowanego lub zewnętrznego) zaczął upowszechniać się jako źródło muzyki w domu praktycznie od momentu pojawienia się algorytmów kodowania i kompresji (stratnej lub bezstratnej) plików. Obecnie coraz więcej słuchaczy i melomanów wykorzystuje swoje domowe komputery i laptopy do gromadzenia zasobów i słuchania muzyki. Ma to swoje plusy, gdyż tego typu źródło dźwięku umożliwia zintegrowanie wielu dziedzin życia (praca, odpoczynek, rozrywka), a przy zastosowaniu odpowiedniego sprzętu (szybki komputer, dyski sieciowe, dobra karta dźwiękowa lub zewnętrzny DAC USB) i oprogramowania umożliwia osiągnięcie bardzo dobrej jakości dźwięku w domowym systemie grającym.
Priorytety: zasoby muzyki zmagazynowane na twardych dyskach, brak potrzeby inwestowania w dodatkowy odtwarzacz lub budżetu na ten cel
Zalety: łatwość dostępu do zasobów muzyki, brak fizycznego nośnika w postaci płyty i odczytującego ją napędu
Wady: bardzo przeciętne brzmienie bez wyspecjalizowanej karty dźwiękowej, konieczność dokupienia zewnętrznego DACa USB, brak osobnego urządzenia do odtwarzania muzyki, spowalnianie pracy komputera
Najmłodszy gracz na rynku źródeł muzyki. Paradoksalnie, urządzenia tego typu spopularyzowały się dużo wcześniej, bo w czasach wynalezienia przez firmę Sony bardzo popularnego Walkmana, z którego zaczerpnęli pomysły inni producenci odtwarzaczy przenośnych kasetowych, a następnie CD. W XXI wieku rozwiązania tego typu powróciły wraz z popularyzacją plików muzycznych (skompresowanych lub nie), a spora część użytkowników zaczęła traktować swoje przenośne odtwarzacze i smartfony także jako „pełnoprawne” źródła dźwięku dla muzyki w domu, podłączając je do swoich systemów stereo. Na dzień dzisiejszy okazuje się jednak, że jakościowo jest to rozwiązanie na poziomie akceptowalnym – algorytmy odczytu i przetwarzania danych w małym, kompromisowym urządzeniu skutecznie ograniczają jakość dźwięku.
Priorytety: zasoby muzyki w postaci przenośnej, brak potrzeby inwestowania w dodatkowy odtwarzacz, multimedialny komputer lub budżetu na ten cel
Zalety: stuprocentowa mobilność, łatwość dostępu do częściowych zasobów muzyki, brak fizycznego nośnika w postaci płyty i odczytującego ją napędu
Wady: w większości przypadków słaba jakość dźwięku przy połączeniu analogowym (minijack – RCA) i tylko powyżej przeciętnej w przypadku połączenia cyfrowego przez kabel USB lub stację dokującą, brak osobnego urządzenia do odtwarzania muzyki
Jest to źródło dźwięku pod względem historycznym dorównujące gramofonowi.
Priorytety: brak kolekcji płyt w jakiejkolwiek postaci, brak potrzeby inwestowania w dodatkowy odtwarzacz lub budżetu na ten cel. Odbiór audycji radiowych przez długi czas był równie – jeśli nawet nie bardziej – popularny niż słuchanie muzyki z płyt winylowych. Jakość dźwięku i transmitowanych nagrań rozwijała się praktycznie równolegle z technologią gramofonową, a moment przełomowy spadku tej jakości nastąpił w chwili, gdy konieczne stało się coraz większe kompresowanie nagrań, powodujące ich zwiększoną subiektywną głośność przy tym samym ustawieniu potencjometru, w stosunku do konkurencyjnych stacji radiowych. Niestety, ta sama tendencja zaczęła dominować przy technice realizacji nagrań i produkcji płyt.
Zalety: prostota konstrukcji, plug & play, wygoda obsługi, brak fizycznego nośnika
Wady: fatalna jakość dźwięku większości naziemnych stacji radiowych, zależność od zawartości transmitowanej z zewnątrz
Od momentu wynalezienia kasety, magnetofony stały się chyba najpopularniejszym źródłem muzyki w wielu domach – spokojnie można zaryzykować twierdzenie, że przez pewien czas mogły być równie popularne, co tunery radiowe. Niestety, technologia małej kasety i wąskiej taśmy ma swoje ograniczenia jakościowe, przez co źródła tego typu nigdy nie dorównają nawet najprostszym wyspecjalizowanym urządzeniom cyfrowym (stacjonarne odtwarzacze CD, streamery, itp.). Wprawdzie charakterystyka częstotliwościowa nośnika jest bardzo dobra, a dynamika nagrań akceptowalna, jednak wyraźnemu pogorszeniu ulegają zjawiska przestrzenne, powodując spłycenie odbioru naturalności przekazu.
Priorytety: kolekcja płyt w postaci kaset, nagrywanie płyt i utworów z innych źródeł
Zalety: plug & play, stosunkowa prostota konstrukcji wygoda obsługi, możliwość nagrywania na analogowym nośniku, rozmiary nośnika
Wady: bardzo przeciętna jakość dźwięku, konieczność znajomości technicznych aspektów odtwarzania i nagrywania kaset, zużycie nośnika z czasem.
Urządzenia te to kamień milowy i historia studyjnego zapisu dźwięku w najlepszej możliwej jakości dźwięku, a także niedościgniony wzorzec jakościowy dla bezkompromisowych pasjonatów i melomanów. Szeroka, wielokanałowa taśma o odpowiednich parametrach nawet zredukowana do wersji stereofonicznej, po dziś dzień może pokazać, czym naprawdę jest naturalny, analogowy dźwięk z pełnią zjawisk przestrzennych i informacji o otoczeniu akustycznym nagrań. Technologia ta na dzień dzisiejszy jest jednak na tyle nieosiągalna i egzotyczna dla przeciętnego miłośnika dobrej muzyki i dźwięku, że można ją pominąć.
Priorytety: bezwzględnie najlepsza jakość dźwięku, dostęp do stereofonicznych taśm-matek oraz innego rodzaju archiwów
Zalety: jakość dźwięku, źródłowa technologia zapisu studyjnego w przeszłości, możliwość nagrywania na analogowym nośniku
Wady: rozmiary urządzeń i nośników, konieczność znajomości technicznych aspektów odtwarzania i nagrywania na taśmach, zużycie nośnika z czasem.